Idziemy krok za krokiem, Powoli ale niestrudzenie. Nie oglądamy się za siebie, a nawet jeśli się oglądamy, to jedynie po to by sprawdzić odchylenia od zamierzonego kierunku. A kierunkiem tym jest rozwiązywanie zagadek, uczenie się, poszerzanie wiedzy. Bo wiedza chroni, ignorancja to nasz wróg. To nasza główna wytyczna. Życie jest lekcją.
Zacznę od kolejnego fragmentu z mojego poradnika:
Nie ograniczaj swojego potencjału z powodu swoich przekonań lub ograniczeń innych. Weź odpowiedzialność za swoje własne życie... i ciężko pracuj każdego dnia, aby osiągnąć sukces i spełnienie w tym, co zdecydujesz się zrobić z nim!
Nigdy nie oczekuj, że inni zrobią dla Ciebie rzeczy, których sami nie chcą zrobić. Nigdy nie bądź zbyt zajęty lub zbyt zmęczony, by kochać siebie... lub by kochać i dbać o tych, którzy są ci najbliżsi.
Nie oczekuj zbyt wiele od innych... i nie oczekuj, że będą dawać więcej niż mogą. Nie żyj tak, jakbyś był uprawniony lub uprawniony do czegoś, to wszystko zależy od ciebie. Żyj tak, jakby twoje największe dary zostały już dane. Jeśli inni ludzie nie mogą dać ci tego, czego chcesz.... zrób coś z tym sam!
Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)
Zaczniemy od macierzy Pauliego. Nie chciało mi się ich wypisywać, więc pożyczyłem sobie poniższy obrazek z prezentacji algebry liniowej tutaj:
Będę używał literek s zamiast sigma, bo nie mam na klawiaturze sigmy. Zatem moje macierze, to będą s0,s1,s2,s3. Tak naprawdę macierzami Pauliego nazywa się jedynie trzy macierze s1,s2,s3. Wygodnie jednak dodać do repertuaru macierz jednostkową i nazwać ją s0.
Z jakiegoś powodu na tym obrazku powyżej figurują X,Y,Z. Zapomnijmy o tym, bowiem tylko by nas to dalej myliło.
Wszystkie cztery macierze są hermitowskie. W samej rzeczy tworzą bazę w czterowymiarowej rzeczywistej przestrzeni liniowej macierzy hermitowskich.
Czasoprzetrzeń ma też cztery wymiary. By cztery współrzędne miały ten sam wymiar fizyczny wprowadzamy x0=ct, x1=x, x2=y, x3=z. I wtedy aż się prosi by utworzyć macierz
X = x0 s0 + x1 s1 + x2 s2 + x3 s3
Zauważamy wtedy, że
det X = c^2 t^2 -x^2 -y^2 - z^2
a to jest "długość" czterowektora (x0,x1,x2,x3) - interwał czasoprzestrzenny pomiędzy początkiem układu współrzędnych a punktem/zdarzeniem (x0,x1,x2,x3) - w geometrii Minkowskiego.
Zauważamy też, że połowa śladu macierzy X to "czas" x0=ct w którym zaszło zdarzenie (x0,x1,x2,x3) ( w wybranym inercjalnym układzie współrzędnych, bo do takiego wszystko odnosimy).
Zatem X o śladzie zero odpowiadają zdarzeniom jednoczesnym ze zdarzeniem (0,0,0,0). To trójwymiarowa przestrzeń w chwili t=0. .
Symetrie, te z poprzedniej notki, to macierze hermitowskie, o śladzie zero i kwadracie jeden. Skoro hermitowskie i o śladzie zero, to są rzeczywsitymi kombinacjami liniowymi trzech macierzy Pauliego s1,s2,s3. Wprowadźmy zatem oznaczenie
s(n) = n1 s1 + n2 s2 + n3 s3
gdzie n jest wektorem w R^3, n=(n1,n2,n3).
Łatwo wtedy wyliczyć, że s(n) s(n) = n^2 I
gdzie n^2 = n1^2+n2^2+n3^2 jest kwadratem długości wektora n.
Zatem każda symetria J jest postaci s(n) dla pewnego (jedynego) wektora jednostkowego n - punktu na sferze jednostkowej.
I tak rozwiązaliśmy zadanie z poprzedniej notki.
W kolejnej notce (zapewne w poniedziałek) rozważymy tę sferę jako przestrzeń jednorodną dla grupy SU(2) i SO(3). Potem wprowadzimy niezmienniczą metrykę Riemanna i zajmiemy się geodezyjnymi dla tej metryki.
Do poniedzialku zatem
I na zakończenie ostatni fragment z "poradnika":
Jesteś już kompletny i wystarczająco kompletny, więc przestań oczekiwać doskonałości w każdym momencie swojego życia. Uświadom sobie, że wszystko pasuje do siebie idealnie, ponieważ ten aspekt wszechświata... i Twoja część w nim nigdy nie może być doskonała. Pojawiaj się każdego dnia właśnie w taki sposób w jaki jesteś jesteś, a będziesz zaskoczony tym, jak wspaniały już jesteś.
Porzuć iluzję punktu widzenia, że wszystko musi się zmieścić do pudełek, aby móc się z tym połączyć lub odnieść. Kiedy etykietujemy rzeczy dobre lub złe, piękne lub brzydkie, ważne lub nieważne... zdradzamy siebie (give ourselves away) ... i musimy to natychmiast przerwać! Rzeczy nie mają żadnej "wartości" poza naszym postrzeganiem ich.... nasza własna indywidualną wersją "rzeczywistości". A to jest po prostu mit.
Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)
I to by było na tyle.
Odtąd będę mój blog kontynuował w prostym języku angielskim.
P.S. Usunąłem z notki piosenkę. Spodobała mi się w czasie gimnastyki, więc ją wstawiłem, ale, jak mi słusznie na to zwrócił uwagę Czytelnik, zaburza treść i odwraca uwagę. W przyszłości będę wyłącznie rzeczowy i będę takich odwracających uwagę wstawek unikał.
To mi wygląda na filozofię naczłowieka. Jest Pan nadczłowiekiem, którego obserwuję i podziwiam. Przy czym większość z tego co napisano o nadzłowieku to mnie irytuje, bo u Nietzschego to było skomplikowane i złożone bardzo, a to co jest powszechnie opisane to jest mało zniuansowane i subtelne. Niby prawda ale jakąś prostacka, np przeczytałem teraz o nadczłowieku w wiki i niby prawda a gówno-prawda. Musiałbym sam napisać ale nie che się mi. Nadczłowiek ma swój system wartości, nikomu nie zazdrości, nie kieruje się uprzedzeniami i resentymentami, robi swoje bez względu na otoczenie, robi to radośnie tańcząc, pląsając (próbuję nieudolnie stylizować na FN) i łaskawie spogląda na ludzką małość tylko czasami zagrzmi z wysokości. Ale do tego niestety teraz potrzebne są warunki, bo czyż można być nadczłowiekiem w mrowisku. Sam Pan pisał o tym Springerze, znamienna drobnostka. Tak czy inaczej więcej nadczłowieka mniej psychopatów. A właśnie, teraz skojarzyłem, wiele z interpretacji nadczłowieka idzie w kierunku psychopaty, tzn nadczłowiek to psychopata, z czym nie mogę zgodzić się. To tyle, nie przeszkadzam... Tak lekko ironicznie ale życzliwie i z podziwem pewnym.
zbędny->podczłowiek "robi swoje bez względu na otoczenie" ..... "wiele z interpretacji nadczłowieka idzie w kierunku psychopaty, tzn nadczłowiek to psychopata, z czym nie mogę zgodzić się."
Ktoś kto robi swoje nie patrząc na otoczenie - w praktyce realizuje filozofię Machiavellego "cel uswięca środki" - inaczej "po trupach do celu". Taka filozofia (bez empatii - czucia otoczenia) teoretycznie nie musi być psychopatyczna - ale w praktyce zwykle jest. Brak/ignorowanie sygnałów zwrotnych z otoczenia nie pozwala widzieć swych błedów.
Przeniosłeś się tu od Malgor? Poza kotami brak korelacji? Wyglada,że program płacowy poszedł na emeryturę i masz więcej czasu?
Oj nieładnie, nieładnie. Jakiś resentyment? I po takie wchodzenie butami w cudze sprawy, w cudze życie. AJ robi swoje w takiej dziedzinie, że nie musi iść po trupach do celu. Ja też np przez około 30 lat programowałem samotnie i tutaj po jakich trupach miałem iść do celu? Chyba po swoim trupie np. zniszczony wzrok czy pewna obsesja aby dokończyć to co rozpocząłem. Stworzyłem nie program płacowy bo to śmieszne ale generator aplikacji z poziomu którego można wygenerować dowolny program bazodanowy, można wygenerować program płacowy, można inny. Akurat miałem kupców na płace. W sumie to kilkanaście doktoratów i kilka habilitacji, tak to oceniam, bo znam środowisko naukowe, kiedyś byłem tuż po studiach. Tak wygenerowany program płacowy jeszcze działa w dwóch miejscach pomimo tego, że ja już od wielu lat nic nie robię w kodzie, tylko zewnętrzne algorytmy, tak sobie działa bezbłędnie, cóż to za głupota moja stworzyć bezbłędny program. To tak na marginesie.Ta miła pani profesor to był przypadek choć interesuję sie literaturą to stwierdziłem, że ja mam nieco inne i doświadczenia i wybory. Teraz akurat trochę interesuję się psychologią, zresztą od dawna i dzięki AJ kiedyś dawno natrafiłem na Łobaczewskiego, a teraz na psychologię kwantową. Pewne inspiracje od innych ludzi mądrych niewątpliwie stąd teraz np słucham (jutiubki) co ma do powiedzenia niejaki Witkowski, psycholog-racjonalista, też u AJ zobaczyłem takie nazwisko. Przejrzałem pobieżnie zresztą wszystkie notki AJ jak i Eine pod tym kątem: psychologia nie tylko kwantowa i wynotowałem pewne tytuły. Eine np psychologia głębi. Słucham trochę pewnego młodego fizyka tj Dragan. Czytam też porady psychologiczne AJ i zastanawiam się nad ich uniwersalnością...
A choć jestem podczłowiekiem to jako programista jestem nadczłowiekiem i to nie tyle za sprawą intelektu i wiedzy co odwagi, pracowitości i samotnego podążania za swoim celem być może obsesją. Stworzyłem generator aplikacji i z wyczerpania upadłem. Z tym, że z pogardą patrzę na obecnych tzw. programistów, pracują w korpo i robią nudne fragmenciki to jest tzw. praca zespołowa.
A skoro już zostałem rozszyfrowany to znikam nie lubię być obserwowany tak jak kwant.
Jeśli już kogoś to interesuję nie jestem na emeryturze, kotów boję się i nie lubię, nie cierpię, uraz z dzieciństwa, psów też, byłem dwa razy pogryziony i raz szczepiony. Literatura: T.Mann, Dostojewski, Proust, Musil, Kafka oraz Nietzsche, Kierkegaard. Muzyka: Bach, Mozart, Chopin. A jeszcze Hoelderlin, kiedyś ubóstwiany. No i może Szestow, Jaspers.
A teraz coś przypomniałem sobie. O pogardliwym śmiechu.
Kiedyś przeczytałem taki esej K.Maurina https://www.gnosis.art.pl/numery/gn11_maurin_mistyka_matematyka.htm
No nic znikam, nie będę zaśmiecał bloga AJ niepotrzebnymi polemikami i wynurzeniami
zbędny->podczłowiek "Oj nieładnie, nieładnie. Jakiś resentyment? I po takie wchodzenie butami w cudze sprawy, " ... mam wrażenie, że sie nie zrozumieliśmy - cóż tak bywa - zatem - jak by co przepraszam i powodzenia :)
Podczłowiek
ReplyDeleteTo mi wygląda na filozofię naczłowieka. Jest Pan nadczłowiekiem, którego obserwuję i podziwiam. Przy czym większość z tego co napisano o nadzłowieku to mnie irytuje, bo u Nietzschego to było skomplikowane i złożone bardzo, a to co jest powszechnie opisane to jest mało zniuansowane i subtelne. Niby prawda ale jakąś prostacka, np przeczytałem teraz o nadczłowieku w wiki i niby prawda a gówno-prawda. Musiałbym sam napisać ale nie che się mi. Nadczłowiek ma swój system wartości, nikomu nie zazdrości, nie kieruje się uprzedzeniami i resentymentami, robi swoje bez względu na otoczenie, robi to radośnie tańcząc, pląsając (próbuję nieudolnie stylizować na FN) i łaskawie spogląda na ludzką małość tylko czasami zagrzmi z wysokości. Ale do tego niestety teraz potrzebne są warunki, bo czyż można być nadczłowiekiem w mrowisku. Sam Pan pisał o tym Springerze, znamienna drobnostka. Tak czy inaczej więcej nadczłowieka mniej psychopatów. A właśnie, teraz skojarzyłem, wiele z interpretacji nadczłowieka idzie w kierunku psychopaty, tzn nadczłowiek to psychopata, z czym nie mogę zgodzić się.
To tyle, nie przeszkadzam...
Tak lekko ironicznie ale życzliwie i z podziwem pewnym.
zbędny->podczłowiek
ReplyDelete"robi swoje bez względu na otoczenie"
.....
"wiele z interpretacji nadczłowieka idzie w kierunku psychopaty, tzn nadczłowiek to psychopata, z czym nie mogę zgodzić się."
Ktoś kto robi swoje nie patrząc na otoczenie - w praktyce realizuje filozofię Machiavellego "cel uswięca środki" - inaczej "po trupach do celu".
Taka filozofia (bez empatii - czucia otoczenia) teoretycznie nie musi być psychopatyczna - ale w praktyce zwykle jest. Brak/ignorowanie sygnałów zwrotnych z otoczenia nie pozwala widzieć swych błedów.
Przeniosłeś się tu od Malgor? Poza kotami brak korelacji? Wyglada,że program płacowy poszedł na emeryturę i masz więcej czasu?
Oj nieładnie, nieładnie. Jakiś resentyment? I po takie wchodzenie butami w cudze sprawy, w cudze życie. AJ robi swoje w takiej dziedzinie, że nie musi iść po trupach do celu. Ja też np przez około 30 lat programowałem samotnie i tutaj po jakich trupach miałem iść do celu? Chyba po swoim trupie np. zniszczony wzrok czy pewna obsesja aby dokończyć to co rozpocząłem. Stworzyłem nie program płacowy bo to śmieszne ale generator aplikacji z poziomu którego można wygenerować dowolny program bazodanowy, można wygenerować program płacowy, można inny. Akurat miałem kupców na płace. W sumie to kilkanaście doktoratów i kilka habilitacji, tak to oceniam, bo znam środowisko naukowe, kiedyś byłem tuż po studiach. Tak wygenerowany program płacowy jeszcze działa w dwóch miejscach pomimo tego, że ja już od wielu lat nic nie robię w kodzie, tylko zewnętrzne algorytmy, tak sobie działa bezbłędnie, cóż to za głupota moja stworzyć bezbłędny program. To tak na marginesie.Ta miła pani profesor to był przypadek choć interesuję sie literaturą to stwierdziłem, że ja mam nieco inne i doświadczenia i wybory. Teraz akurat trochę interesuję się psychologią, zresztą od dawna i dzięki AJ kiedyś dawno natrafiłem na Łobaczewskiego, a teraz na psychologię kwantową. Pewne inspiracje od innych ludzi mądrych niewątpliwie stąd teraz np słucham (jutiubki) co ma do powiedzenia niejaki Witkowski, psycholog-racjonalista, też u AJ zobaczyłem takie nazwisko. Przejrzałem pobieżnie zresztą wszystkie notki AJ jak i Eine pod tym kątem: psychologia nie tylko kwantowa i wynotowałem pewne tytuły. Eine np psychologia głębi. Słucham trochę pewnego młodego fizyka tj Dragan. Czytam też porady psychologiczne AJ i zastanawiam się nad ich uniwersalnością...
ReplyDeleteA choć jestem podczłowiekiem to jako programista jestem nadczłowiekiem i to nie tyle za sprawą intelektu i wiedzy co odwagi, pracowitości i samotnego podążania za swoim celem być może obsesją. Stworzyłem generator aplikacji i z wyczerpania upadłem. Z tym, że z pogardą patrzę na obecnych tzw. programistów, pracują w korpo i robią nudne fragmenciki to jest tzw. praca zespołowa.
A skoro już zostałem rozszyfrowany to znikam nie lubię być obserwowany tak jak kwant.
Jeśli już kogoś to interesuję nie jestem na emeryturze, kotów boję się i nie lubię, nie cierpię, uraz z dzieciństwa, psów też, byłem dwa razy pogryziony i raz szczepiony. Literatura: T.Mann, Dostojewski, Proust, Musil, Kafka oraz Nietzsche, Kierkegaard. Muzyka: Bach, Mozart, Chopin. A jeszcze Hoelderlin, kiedyś ubóstwiany. No i może Szestow, Jaspers.
A teraz coś przypomniałem sobie.
O pogardliwym śmiechu.
Kiedyś przeczytałem taki esej K.Maurina
https://www.gnosis.art.pl/numery/gn11_maurin_mistyka_matematyka.htm
No nic znikam, nie będę zaśmiecał bloga AJ niepotrzebnymi polemikami i wynurzeniami
zbędny->podczłowiek
Delete"Oj nieładnie, nieładnie. Jakiś resentyment? I po takie wchodzenie butami w cudze sprawy, "
... mam wrażenie, że sie nie zrozumieliśmy - cóż tak bywa
- zatem - jak by co przepraszam i powodzenia :)