Ja sam jestem taktykiem. Co jest do zrobienia - to robię. I to powoli, mozolnie i z błędami. A jaki będzie końcowy rezultat? Może być tak jak na tym filmie (znalazła go Laura):
Jako, że wciąż wykonuję ruchy (zyskuję kamienie Go) - nowa notka będzie zapewne w czwartek. Będzie przystępnie o tym (Helgason, Differential Geometry and Symmetric spaces):
P.S. Słusznie zapytał Czytelnik (Liwiusz, dziekuję za pytanie): jak jest różnica pomiędzy strategią a taktyką? Oto fragment z witryny Michała Kanarkiewicza:
Najprościej mówiąc, strategię od taktyki różni czas ich realizacji. Elementy taktyczne są błyskawiczne, natychmiastowe. Z kolei plany strategiczne zwykle odnoszą się do długofalowych celów.
Określenie „strategia” pochodzi od greckich słów: stratós („armia”) i ágein („dowodzić”). W pierwotnej wersji kojarzone było jedynie ze sztuką wojenną. Strategós oznaczało przewodzenie armii i tworzenie koncepcji walki. Z kolei Ksawery Tartakower mawiał:
„Taktyka oznacza wiedzieć, co trzeba zrobić, gdy jest coś do zrobienia. Strategia oznacza wiedzieć, co trzeba zrobić, gdy nie ma nic do zrobienia”.
P.S. A tu co nieco o strategii w zastosowaniu:
Ekstrakt z napisów:
...
00:02:48,360 --> 00:02:51,720
czy to strategiczne posunięcie z ich strony
00:02:51,720 --> 00:02:54,540
czy też jest to poważna porażka, jak w Nowo Jorskim
00:02:54,540 --> 00:02:57,060
Times i The Wall Street Journal oraz
00:02:57,060 --> 00:02:59,879
Washington Post i Fox News mają
00:02:59,879 --> 00:03:01,200
twierdziły, że
00:03:01,200 --> 00:03:04,080
Nie nazwałbym tego strategicznym.
00:03:04,080 --> 00:03:06,120
większy obraz gospodarki, ekonomii
00:03:06,120 --> 00:03:07,680
wojna i to wszystko to jest operacja
00:03:07,680 --> 00:03:09,840
decyzja bardzo rozsądna, operacyjna
00:03:09,840 --> 00:03:12,239
decyzja
Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)
Jak jednak scharakteryzowałbyś różnicę pomiędzy taktyką a strategią? Taki jest bowiem tytuł Twojej notki, jednak tytułowej kwestii w samej notce nie poruszyłeś.
ReplyDeleteZ tej strony Liwiusz. Piszę jednak z anonimowego konta, ponieważ jestem w pracy i nie piszę z mojego komputera.
I ponownie Liwiusz z pewnym pytaniem dotyczącym poniekąd modelowania natury rzeczywistości bazując na modelach-szkicach dla modeli zabawek.
ReplyDeleteWyobraź sobie, że mamy dowolną cząstkę obdarzoną ładunkiem znajdującą się w polu magnetycznym. Znamy prędkość tej cząstki, jej masę, ładunek, jak i posiadamy wszystkie informacje o wektorze indukcji magnetycznej B (a więc znamy również kąt pomiędzy B a v). Stąd, chociażby poprzez przyrównanie siły Lorentza do siły dośrodkowej poznajemy również promień okręgu, po którym porusza się cząstka w tym modelu, a co za tym idzie, łatwo znajdziemy również jej częstość kołową, okres, jak i częstotliwość ruchu.
I teraz ktoś zadaje Ci pytanie: Jaki jest pęd tej cząstki? Co byś wówczas zastosował? Czy napisałbyś p = mv, a może p = hf/c?
Na razie nie wchodzimy w świat algebr i operatorów. Początkowo rozważamy model na sposób licealny. Z którego więc wzoru na pęd skorzystasz i dlaczego? A może zastosujesz coś jeszcze innego? Każdy wybór musisz jednak uzasadnić.
Diabeł tkwi w szczegółach i tak "poza programowo", chciałbym odnieść się do "różnicy" między taktyką, a strategią.
ReplyDeleteOpis filmiku jest mylący. Ten filmik po prostu ukazuje znaczną przewagę taktyczną i strategiczną nad oponentem, a nie górowaniem taktycznego nad strategicznym myśleniem lub strategicznego nad taktycznym.
Taktyką zwycięzcy było: przyjmuj straty własne i pozwól zajmować pola gry przeciwnikowi, osłabiając tym jego pozycję. Taktyką przegranego było (umyślne lub też nie): Dąż do jak najszybszej ekspansji i zadaj jak najwięcej strat, co ma doprowadzić do wygranej.
Strategią zwycięzcy było (oczywiście w oparciu o zastosowaną taktykę): doprowadź ciągiem ruchów do pożądanego i złożonego ustawienia pionków i następnie zbij je wszystkie - strategii nie sposób tak łatwo przedstawić słowem, ponieważ dotyczy ona nie ogólnie przyjętego nastawienia, a konkretnych ruchów, które należy zauważyć na planszy. Użyta strategia z filmiku jest bardzo wyrafinowana i złożona, wymagająca dobrej pamięci, aby spamiętać ten wzorzec; bardzo wymagająca też pod tym kątem, że wiele ruchów przeciwnik musi wykonać, w oczekiwany przez nas sposób aby ten wzorzec można było zastosować.
Mecz zakończył się rozgromieniem przeciwnika, z racji przewagi taktycznej: ktoś dalece przewidujący, trafił na kogoś łatwego do sprowokowania. I świetnym przygotowaniu strategicznym pozwalającym na pamiętaniu złożonego wzorca i stworzeniu sposobności do jego zastosowania.
A ten co przegrał, obrał złą taktykę, na tego typu przeciwnika. Mógł zmienić taktykę, jednak nie zauważył w trakcie gry braku jej przydatności. Przy tym jest strategicznie słabo przygotowany, jednak też nie całkiem jej pozbawiony. Dokonuje zbić i zauważa te możliwości, jednak jest mało wyrafinowany.
Podsumowując strategia wypływa z taktyki, tego nie można sobie przeciwstawiać i doszukiwać się między tym różnic. Różnice są między taktykami jako takimi (taktyka vs taktyka) i strategiami (strategia vs strategia).
@Arkadiusz
Prowadząc tego bloga. Zauważalnie stosujesz taktykę i przynajmniej kilka strategii.
"Prowadząc tego bloga. Zauważalnie stosujesz taktykę i przynajmniej kilka strategii."
DeleteA mógłbyś je wymienić? Byłbym niezmiernie wdzięczny.
Dziękuję za analizę. I nie pzrejmuj się tym, że nikt inny poza mną nie reaguje na Twoje komentarze. Ponieważ kiedyś wspomniałes Laurę i C's, jesteś przez pozostałych czytelników traktowany jako "członek sekty" i z tego powodu celowo ignorowany.
Delete@Arkadiusz "A mógłbyś je wymienić? Byłbym niezmiernie wdzięczny."
DeleteGdy to pisałem to myślałem o taktyce komplementarności. Komplementarność na Twoim blogu objawia się tym, że przeplatasz fizykę i matematykę, z różnymi analizami tego, co dzieje się na świecie lub z psychologią i rozwojem osobistym. Dzięki czemu podsuwasz innym to co, w innym wypadku, mogłoby być przez nich niezauważone (jak wieści ze świata) lub podsuwasz innym to, co mogą użyć do wydajniejszej pracy jako ludzie po prostu i również jako matematycy/fizycy (jak psychologia/samorozwój).
Można to porównać do taktyki komplementarności w sprzedaży zwaną również "cross-selling." W biznesie polega to na tym, że proponujemy klientowi produkt uzupełniający lub powiązany z zakupionym/kupowanym produktem przez klienta. To bywa jak najbardziej okej, ponieważ klient może kupić coś co mu się przyda i będzie z tego zadowolony (zakładamy że sprzedajemy coś dobrego jakościowo, wartego pieniędzy), a i my coś zarobimy na tym.
Jeśli chodzi o strategie, to miałem na myśli dwie (wywodzące się z obranej taktyki). Na przykład dodajesz obrazki, zdjęcia i są widoczne screeny z video, które widać już na głównej stronie i niekoniecznie są to wzory matematyczne, a coś innego tematycznie i bardziej miłego dla oka. Taki zabieg jest w swej naturze perswazyjny, tworzy wizerunek bloga bardziej przyjaźniejszym i pospolitym - łatwiejszym w odbiorze dzięki, tym intuicyjnie pojmowanym i wizualnym, dodatkom.
Jeszcze jedną strategią jest np. dopisywanie pod koniec dodatkowych "P.S'ów" z różnymi dodatkowymi rzeczami. Są one na tyle stonowane, że z jednej strony nie pozwalają na bycie zignorowanymi, a z drugiej strony też nie znoszą na margines głównego tematu jakim jest fizyka. To wszystko jest oczywiście związane z taktyką komplementarności. A te strategie to konkretne aplikacje tej "idei."
Nie wiem czy robisz to wszystko świadomie. Jednak przyznam, że idzie Ci to całkiem nieźle. Prosto i skutecznie.
"Dziękuję za analizę. I nie pzrejmuj się tym, że nikt inny poza mną nie reaguje na Twoje komentarze. Ponieważ kiedyś wspomniałes Laurę i C's, jesteś przez pozostałych czytelników traktowany jako "członek sekty" i z tego powodu celowo ignorowany."
A to ciekawe. W zasadzie nie jestem aktywnie działającym członkiem żadnej z grup skojarzonej z C's i Laurą. Jednak prawdą jest, że nauki C's i wiedzę Laury bardzo sobie cenię i polecę je po stokroć innym, nieważne jak mnie potraktują.
Interesuję się C's/Laurą, tak jak interesuję się innymi rzeczami, chociażby grami logicznymi lub sprzedażą i biznesem. No w jakimś tam stopniu oczywiście, nie jestem w żadnym wypadku ekspertem, w tych dziedzinach. Jestem otwarty na wiele rzeczy po prostu i wielu rzeczy jestem ciekaw. I ta ciekawość również doprowadziła mnie do Laury i C's. A czy jestem "członkiem", raczej daleko mi do "pełnoprawnego" członka, a tym bardziej "członka sekty."
Jak nie chcą to niech mnie nie czytają, haha, po prostu pozbywają się możliwości zdobycia wiedzy, wolna wola.
Bardzo ładnie i trafnie tę moją strategię przeanalizowałeś. Czuję sie tak jak ten komu powiedziano, że "mówi prozą". Dziękuję.
Delete@Arkadiusz
DeleteDo usług.
Korzystając z okazji, że tutaj akurat jestem i tworzę ten komentarz. Podzielę się krótkim video z YT. Jeśli chodzi o bohatera tego video, to jest on dla mnie dość kontrowersyjny i nie mam pewności, co do jego intencji, tak ogólnie. Jednakże w treści tego konkretnego filmiku wychodzi z ciekawą hipotezą dotyczącą ostatniego, medialnie głośnego, wydarzenia: https://youtu.be/Yh2VXVS6xUk
Dziekuję. Prawdopodobne, tzn. djae temu pwo Bayesa rzędu 10%. Jeśli stan wyjatkowy zostanie faktycznie wprowadzony, zwiększy sie do 80%.
DeleteSwobodnie spekulując niezerowe pwo dałbym także innemu scenariuszowi: polskie wojsko wkroczy na Ukrainę by m.in.kontrolować wystrzeliwane przez nią rakiety (i już tam pozostanie).
DeleteI tu przypomina mi się gdzieś cytowane stwierdzenie Stalina:
Delete"Gdy ginie jeden człowiek - to tragedia. Gdy ginie milion - to staytstyka."
To tak w związku z myśleniem strategicznym w odróżnieniu od taktycznego. Wojsko myśli strategicznie. Politycy zwykle w ogóle nie myślą. Zdają sie na "doradców".
@Arkadiusz "polskie wojsko wkroczy na Ukrainę by m.in.kontrolować wystrzeliwane przez nią rakiety"
DeleteArkadiuszu, o czym my tutaj mówimy? Wojsko wkroczy? Może wojsko JUŻ JEST? Jest to medialnie przemilczane, lecz mam informacje od znajomego mi człowieka, który między innymi swojego czasu robił szkolenie przygotowawcze do służby wojskowej (które zresztą trwało wtedy kilka miesięcy, a nie jak teraz, jak to sobie wygooglałem dzisiaj, 28 dni ^^ - to tylko tak by the way). ...Dzięki tym epizodom związanym z wojskowościom (choć sam nie jest zawodowym żołnierzem). Ma on znajomości wśród zawodowych wojskowych i oni dostali ROZKAZ WOJSKOWY wyjazdu na Ukrainę i walkę z Rosją. Wy możecie być sceptyczni, ja osobiście ufam temu komuś i temu co mi powiedział.
Poza tym, mówisz o zajęciu Ukrainy przez Polską armię... Hmm... Na czym to miałoby dokładnie polegać... To wszystko to tak naprawdę NATO... Polska armia - co to jest, to istnieje? Ukraińska armia - co to takiego? Jedno i drugie to armia NATO.
Jasne, możemy rozważać różne scenariusze po co ten incydent z rakietą. Chęć wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, aby ominąć wybory i nie pozwolić Partii przegrać. Ja wcześniej też przywołałem tezy dotyczące Ukro-Polin i to że powstanie Ukro-Polinu może być przeprowadzone na zasadzie "gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta." A tymi dwoma bijącymi się będą zwykli obywatele Polski i Ukrainy, a korzystającymi NATO. A ten incydent z rakietą może być częścią większego planu, bardziej złożonego planu, przeciwstawieniu sobie Ukraińców i Polaków.
@Arkadiusz
"I tu przypomina mi się gdzieś cytowane stwierdzenie Stalina:
"Gdy ginie jeden człowiek - to tragedia. Gdy ginie milion - to staytstyka.""
Myślę, że rozumiem sugestię. Eskalacja wojny jest jak najbardziej możliwa. Kiedyś jeszcze, na pewnym forum, to było parę dobrych miesięcy temu, pamiętam robiłem pewne prognozy... Pamiętam, że użyłem między innymi stwierdzeń, miej więcej szło to tak, że: 'Zająć Kijów, to jak wybić spod Diabła stołek.' Jeśli się tego nie zrobi, to będzie się on panoszył i panoszył. I napomknąłem coś w stylu, że 'Putin musi sobie zdawać sprawę z przewagi, którą uzyska jeśli zajmie stolicę.' I wybrałem/wylosowałem też kartę Tarota, w kontekście zajęcia Kijowa przez Rosję i była to karta numer 17 The Star. Widać na niej kobietę, która przelewa wodę ze zbiornika wodnego na ziemię. Tę ziemię zinterpretowałem jako symbol Kijowa, a wodę jako Rosję, w tym wypadku.
Tak. Sądzę, że dojdzie do eskalacji konfliktu. To przynajmniej sugerują moje "przepowiednie." Czy dojdzie do III Wojny Światowej. Sądzę, że nie. Tak jak to sugerowałem wcześniej może dojść do stworzenia iluzji III Wojny Światowej. Tak jak z Wirusem. Był wirus to prawda, jednak wszystko to było wzięte na wyrost, była stworzona iluzja super groźnej pandemii. Będzie konflikt, to prawda, jednak może to być jeszcze bardziej nakręcone, będzie stworzona iluzja III Wojny Światowej.
A tak w ogóle, to z tym wybuchem na wsi, to może żadna rakieta, a po prostu meteoryt? Daję niezerowe prawdopodobieństwo, że był to meteoryt i zgoniono, na coś co jest do kupienia przez publikę, w obecnych okolicznościach.
@Arkadiusz
DeleteTu Luks z telefonu piszę. Widziałem dziś ciekawego newsa, na którego natknąłem się na Telegramie Twojej Żony https://m.vz.ru/news/2022/11/16/1186895.html Jest o tym, że system naprowadzania pocisku mógł zawieść i tym sposobem, wlecial na teren Polski. Ma to sens, ponieważ Rosyjski pocisk miałby trajektorie w kierunku Polski. Pocisk Ukraiński przechwytujac Rosyjski, ścigal go w kierunku Polski i mógłby sporo km pokonać zanim spadł nie trafiając w cel. Daje 80% że to było to. Jednak dalej podbijam i przestrzegam przed tym o czym pisałem. To może się jeszcze wydarzyć... dokładnie tak lub w zmienionej nieco formie.
Z definicji p=mv. Jeśli znamy masę i prędkość, tak wyliczamy pęd. Jeśli masy lub prędkości nie znamy, pęd możemy zmierzyć przy pomocy wahadła balitycznego: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wahad%C5%82o_balistyczne
ReplyDeleteTam na samym początku trochę źle jest napisane, że to whadło służy do wyznaczania prędkości. Służy właśnie do wyznaczania pedu.
Rozumiem przy tym, że milcząco zakładamy, że idzie nam o "pęd kinetyczny". Bowiem jest jeszcze "pęd kanoniczny" i ten w polu magnetycznym różni się od kinetycznego. Ale to już byłoby wyjście sporo poza liceum.
DeleteA dlaczego nie hf/c?
ReplyDeleteGdyby ktoś wyliczył pęd ze wzoru p=mv, nie musiałby odpowiedzi uzasadniać. Gdyby użył jakiejkolwiek innej formuły - musiałby uzasadnić, że ta inna formuła daje ten sam wynik co mv.
DeleteW polu magnetycznym moglibyśmy napisać jeszcze p = mv + qA. Niemniej jednak formuła hf/c nie daje tego samego wyniku, co mv. Dlaczego? Nie idzie jednak o argument stricte matematyczny. A swoją drogą dziwna to cząstka kwantowa o tak dobrze określonym pędzie...
ReplyDelete"W polu magnetycznym moglibyśmy napisać jeszcze p = mv + qA"
DeleteTo jest właśnie pęd kanoniczny a nie kinetyczny. Pęd kinetyczny jest niezmienniczy ze względu na transformacje cechowania, pęd kanoniczny zależy od wyboru A, zatem nie jest "gauge invariant".
Dobrze jest tę różnice podkreślać, bo jest istotna.
Jeśli już wspominamy mchanikę kwantową, warto zauważyć, że w mechanice kwantowej składowe pędu kanonicznego są ze sobą przemienne, a składowe pędu kinetycznego (obserwabli) nie są przemienne.
DeleteWciąż jednak nie odpowiedziałeś na pytanie o tajemnicze hf/c.
ReplyDeleteTo już może zapytaj Bjaba. Zna się na tego typu sprawach o nieba lepiej ode mnie.
Delete@Ark Jadczyk
Delete@Liwiusz
Wywołany do tablicy napiszę, że myślę, że domniemam, że aby obliczyć p ze wzoru p = hf/c trzeba by najpierw wiedzieć jakie jest f a tego f nie znamy. To raczej f moglibyśmy obliczyć ze wzoru f = pc/h = mvc/h.
E=mc^2 , E=hf , mc^2=hf , mc = hf/c p=hf/c - ale to pęd fotonów po zamianie masy w energie, bez związku z Newtonem
Delete@Ark Jadczyk
Delete@Liwiusz
Jednak nie podoba mi się wzór p = hf/c.
Prawidłowy wzór to p = h/λ.
@Bjab
DeleteNo tak, wzór na długość "fali de Broglie'a:"
https://pl.wikipedia.org/wiki/Fale_materii
Prawidłowy wzór to p = h/λ.
ReplyDeleteTak, ale λ = c/f.
Zresztą w moim pytaniu w ogóle nie idzie o formuły jako takie, lecz o modele i paradygmat. O to, że nawet w prostych sprawach istnieją różnego rodzaju rozbieżności w interpretacji i opisie, a czytam aktualnie bardzo dużo na temat rozmaitych podejść do UFT.
ReplyDelete@Ark Jadczyk
Delete@Liwiusz:
"λ = c/f"
Zwyczajowo c to szybkość światła więc w tym wypadku
wzór
λ = c/f jest nieprawidłowy.
Prawidłowy jest wzór:
λf = c²/v
Przy okazji omawiania zasad dynamiki Newtona uczeń klasy pierwszej liceum zapytał mnie przed chwilą o temperaturę zera bezwzględnego i czas, a uczennica dodała pytanie o tachiony nie nazywając ich. Jak gdyby czytali w moich myślach!
ReplyDeletePod wpływem pytań od uczniów przyszło mi do głowy inne pytanie. Czy istnieje jakiś model (prawdopodobnie bazujący na teleparalelizmie), w którym wielkości takie jak masa, czas i przestrzeń są zapisane w jednym równaniu, w którym obecny jest też operator rotacji? Czy ktoś pisze gdzieś o skręceniu? To mnie interesuje. Pytanie jeszcze czy Einstein myślał o skręcaniu obok lub nawet zamiast zakrzywiania.
ReplyDeleteEinstein myślał o tym. Przez kilka lat. Wspominałem o tym w notkach:
Deletehttps://www.salon24.pl/u/arkadiusz-jadczyk/66730,torsje-einsteina
https://www.salon24.pl/u/arkadiusz-jadczyk/601702,rownoleglosc-alberta-einsteina-i-elie-cartana
Dziękuję. Przyda się.
DeleteA może nie rotacja. Może torsja. Oraz związek pomiędzy torsją a zasadą holograficzną. Czegoś takiego szukam jako punkty zaczepienia. Czy są o tym prace?
ReplyDeleteNie wiem co to jest "zasada holograficzna". Tzn. niby wiem, ale nigdy nie przykładałem do tej "zasady" uwagi. Nie "pociagała" mnie jakoś. Jednak wiem, że wiele rzeczy mnie poczatkowo nie pociaga, a potem nagle mocno przyciaga. Tak było na przykład z programami komputerowymi.
DeleteO zasadzie holograficznej może wypowiem się później. Teraz idę bowiem na konsultacje.
DeleteZ poczty:
ReplyDeleteDostałem własnie wiadomość o świeżym cytowaniu jednej z moich prac. Autorzy
https://arxiv.org/pdf/2210.14122.pdf
pisza tam m.in.
Later, in a paper by Salam and Strathdee [SS1974] a new ‘space’
was introduced as an analog to Minkowski by considering a coset of a particular supergroup (Poincar´e supergroup quotiented by Lorentz supergroup). This was named superspace which was later used to define supermanifolds. A more rigorous treatment of this space was done by Rogers [Rog1986], Boyer et al [BG1984] and some others. This involved developing the analysis on supermanifolds and introducing supersmooth functions. More super analogs of non-super geometric objects were subsequently introduced of which graded or supermodules defined by Jadczyk [JP1981] are of particular interest.
Wiąże się to z tym o czym wspomniałem wcześniej: że bywało iż czegoś bardzo nie lubiłem, a potem nagle zacząłem lubić. Tak było z z "superprzestrzeniami". Najpierw mnie denerwowały, potem tak mnie zdenerwowały, że postanowiłem w tej sprawie zostać ekspertem. I ta moja "praca" (pisałem ją we współpracy z moim byłym doktorantem) jest jedną z najczęściej cytowanych moich prac.