Dałem spokój z eksperymentowaniem z formą. Koncentruję się na treści. Oto poczatek. Cały plik do ściągnięcia tutaj.
Jeśli coś niejasno napisałem, lub jeśli pobłądziłem - jestem otwarty na bezlitosną krytykę!
P.S. Są pewne typy osobowości, które nie znoszą uwag krytycznych. Tyle wiem z literatury.
Każda krytyka powoduje u takich ludzi reakcję niemal paniczną. Ja chcę u siebie wykształcić coś wręcz przeciwnego: że bez krytyki źle się czuję, czuję się niedowartościowany. Czym ostrzejsza krytyka, tym bardziej się dowartościowuję. Bowiem mogę coś u siebie poprawić, zmienić na jeszcze lepsze. Tak przynajmniej chciałbym. A jak będzie naprawdę? Pożyjemy-zobaczymy.
P.S.2
Zrobiłem sobie quiz na moja reakcje na krytykę.
https://jestembogata.pl/dlaczego-krytyka-boli/
Wyszło mi dość kiepsko:
"Przyjmujesz krytykę osobiście i w reakcji sama siebie obwiniasz.
Stajesz do konfrontacji z pozycji ofiary - pozycji przegranej dla Ciebie. Prawdopodobnie po usłyszeniu krytyki będziesz potrzebować czasu, by odzyskać wiarę w siebie i poczucie sensu tego co, robisz.
Czego byś potrzebowała, by tę sytuację zmienić?
Czy wiesz, że krytyka niekoniecznie traktuje o Tobie? To może być komunikat mówiący o osobie go wygłaszającej. (I to nie to, o czym myślisz :-))."
https://jestembogata.pl/dlaczego-krytyka-boli/
Wyszło mi dość kiepsko:
"Przyjmujesz krytykę osobiście i w reakcji sama siebie obwiniasz.
Stajesz do konfrontacji z pozycji ofiary - pozycji przegranej dla Ciebie. Prawdopodobnie po usłyszeniu krytyki będziesz potrzebować czasu, by odzyskać wiarę w siebie i poczucie sensu tego co, robisz.
Czego byś potrzebowała, by tę sytuację zmienić?
Czy wiesz, że krytyka niekoniecznie traktuje o Tobie? To może być komunikat mówiący o osobie go wygłaszającej. (I to nie to, o czym myślisz :-))."
P.S.3 Przysłał mi przed chwilą Czytelnik takie oto istotne pytanie:
"Przychodzi mi na myśl takie coś: Gdzie Ty właściwie dążysz w swojej
pracy? Czemu to wszystko co publikujesz ma służyć? Jaki masz do tego
stosunek, do bloga, do tego co piszesz, do innych...?
Twoim
celem jest stworzyć coś takiego jak nową teorię względności? Teorię wszystkiego? Co byś chciał wyjaśnić i przekazać. Jaki jest większy obraz
tego do czego dążysz?"
Faktycznie, dokąd ja zmierzam? Dobre pytanie. Pomyślę nad tym i odpowiem, jak umiem, w kolejnej notce.
Zaś tymczasem, tak ogólnie, pisałem o tym kiedyś w "Do czego zmierzam?"
@Ark Jadczyk:
ReplyDelete"Cały plik do ściągnięcia tutaj."
Ale co ma ten plik "Zaczynający się od słów "1 General Case ..." do umieszczonego w treści notki obrazu zaczynającego się od "Erratum - ..." ?
@Bjab
ReplyDelete"Ale co ma ten plik "Zaczynający się od słów "1 General Case ..." do umieszczonego w treści notki obrazu zaczynającego się od "Erratum - "
W Erratum mamy "General case". Wspominałem, że jeszcze nie skończyłem pisania tegj erraty. Chcę dodać jedno zdanie typu łatwo mozna się przekonać, że ..."
Tylko nie wiem jescze co będzie to po tym "że". By to wyprowadzić zacz
nę pisac w detalach ten general case. Jakiś tydzień pewnie zajmie wyliczanie tej formuły, po "że". Więc sobie wyliczam, a co wyliczę, to zaraz sie tym dzielę.
ReplyDelete@Ark Jadczyk
ReplyDeleteNie ogarniam Twojej odpowiedzi. Może przyszłość da wyjaśnienie.
Niemniej już teraz widzę, że jest jakiś bałagan w sekwencji liter m i n.
Czasem m występuje przed n (licząc od lewej) a czasem odwrotnie.
W alfabecie m poprzedza n. Na klawiaturze komputerowej n poprzedza m. No ale chyba warto byłoby się trzymać jednej konwencji.
"Niemniej już teraz widzę, że jest jakiś bałagan "
ReplyDeleteMasz na 100 rację. To balaganiarstwo mam faktycznie we krwi. Gdybyś zobaczył moje szuflady - włosy by Ci stanęły na głowie. Raz na pięć lat robię w nich porzadek. Po czym niczego nie mogę znależć. Rzecz jednak w tym, że gdy koncentruję się na porz
ądku, tracę szybkość, a szybkością wiąże się twórczość. Są takie miejsca do których można tylko dojść tylko przez Blitzkrieg. Zwłaszcza gdy ma się bardzo ograniczony arsenał, jak ja to mam.
ReplyDeleteByć może tak mi się tylko wydaje, nie wiem.
Na m,n postaram się jednak zwrócić uwagę. Może dodatkowo wyjaśnię, że idee zapożyczam z wielu różnych źródeł. A wtych różnych źródłach są różne oznaczenia i rózne konwencje. Ja sam nie mam żadnych problemów z tym, że x w jednej linijce oznacza coś zupełnie innego niż x w innej linijce, jeśli to wynika z kontekstu. Rozumiem jednak, że są różne typy ludzkie i Cibie na przykład może denerwować coś co mnie dopinguje do uważania na to co czytam.